Elektronika

W momencie zakupu nasz jacht był wyposażony w dość wiekowy system Raymarine: ploter, gps, autopilot, radar. Wymieniliśmy go na najnowszy, w 2018 roku, również Raymarine, przy czym nie zdecydowaliśmy się na sonar patrzący w przód, stwierdzając, że to fajny gadżet, ale obywaliśmy się bez niego przez całe życie, więc i teraz damy rade. Poza tym takie sonary przydają się najbardziej na Pacyfiku, a zanim tam dopłyniemy, to może będą tańsze. Nadal nie narzekamy, rafy widać w pełnym słońcu, a jeśli nie jesteśmy pewni to nie wpływamy, albo skautujemy na pontonie z ręczną echosondą. Dzięki targowemu nieporozumieniu udało nam się kupić cały system z dużym upustem. Cały system jest oparty na NMEA2000.

Radar

Radar Raymarine Quantum łączy się z ploterem przez wifi i do Meksyku działał zadowalająco. Niestety w czasie jednej z burz radar musiał dostać, bo przestał działać. Wygląda na to, że czeka nas wymiana.

Ploter

Ploter Axiom Raymarine po updacie wreszcie ma nightvision, co było jego największą wadą. Poza tym nie mamy z nim większych problemów. Patrząc z perspektywy czasu, może dorzucilibyśmy kilka euro więcej, żeby mieć fizyczne przyciski, bo jak się zmarznie i zmoknie to ploter czasami nie działa.

AIS

Dodatkowo dokupiliśmy system Vesper z nadajnikiem AIS, który również współpracuje przez NMEA z resztą. Jedno z lepszych urządzeń na jachcie. dzięki niemu możemy korzystać z urządzeń nawet jeśli ploter jest wyłączony lub zdjęty. Nie mówiąc już o najlepszym alarmie kotwicznym. Polecamy gorąco.

Komunikacja

Niestety jacht nie był wyposażony w instalację SSB, a nowa była poza naszym zasięgiem finansowym. Do komunikacji satelitarnej kupiliśmy IridiumGo, który pozwala na ściąganie prognoz pogody, odbiór i wysyłanie wiadomości niezależnie od sieci GSM. Na surfowanie po internecie nie wystarczy, ale stanowczo spełniał swoje zadanie na Oceanie Atlantyckim. Nawet udało się porozmawiać z rodzicami w święta ze środka oceanu, chociaż rozmowa była bardzo śmieszna i bardziej przypominała komunikację przez ukf-kę. Teraz w 2023 roku, nadal mamy IRIDIUM, dokupiliśmy natomiast Starlinka i korzystamy z internetu wszędzie. Jeżeli interesują Cię nasze doświadczenia ze Starlinkiem to przeczytaj nasz tekst na sail24.pl

Windex i autopilot

Do naszego początkowego zestawu dołączył nowy windex Raymarine, bo stary NASA któregoś dnia zaczął pokazywać permanentny huragan. Po latach pływania umiemy ocenić siłę wiatru na podstawie hałasu na takielunku, więc trochę nam zajęło zanim kupiliśmy nowy. Nie da się ukryć, że można bez, ale z jest dużo wygodniej.
To samo się tyczy autopilota. Nasz stary autopilot działał na kursach ostrych, ale od półwiatru do fordewindu strajkował. W związku z tym przesterowaliśmy ręcznie Atlantyk, a potem kilka lat na Karaibach. W Kolumbii byliśmy o krok od wymiany systemu sterowania wraz z autopilotem na hudrauliczny, ale rzutem na taśmę postanowiliśmy wyciągnąć sterociągi i sprawdzić czy są rzeczywiście zużyte. Okazało się, że sterociągi miały zadry i jak je wymieniliśmy, ster zaczął lekko działać, a autopilot odzyskał chęci do sterowania nawet przy silnym wietrze i kursach pełnych. Cóż… człowiek głupoty robi i całe życie się uczy.

Wszystkie nasze urządzenia nawigacyjne są zdublowane.

Share...🧡