Bractwo Białego Psa czyli … o nas
Naszą przygodę rozpoczęliśmy w 2018 roku w Haarlemie, w Holandii. Po 18 miesiącach przygotowań rzuciliśmy „wyścig szczurów” i rozpoczęliśmy naszą podróż. Mieszkamy, żeglujemy, pracujemy i uczymy się na naszym jachcie o wdzięcznej nazwie „White Dog”. Więcej na temat naszego Łódko-Psa można przeczytać na stronie White Dog. O naszych przygotowaniach i wyborze jachtu można przeczytać w serii artykułów na www.nowezagle.pl lub na naszej stronie w zakładce Media. Tam też znajdziesz link do wywiadu, w którym opowiadamy dlaczego wybraliśmy takie życie.
Nasza przygoda trwa. Powoli, ale zdecydowanie, przesuwamy się na zachód. Plany są ogromne, realizacja? jak Bóg i Partia pozwoli… 🙂
🇲🇽 🇸🇻 🇵🇦 🇵🇱 🇨🇴 🇵🇹 🇹🇹 🇦🇼 🇩🇲 🇫🇷 🇬🇧 🇳🇱 🇻🇬 🇬🇩 🇪🇸 🇱🇨 🇻🇨 🇸🇽 🇵🇪 🇧🇷 🇬🇹
Ale miało być o nas…
o nas
Vincent
mol książkowy, mistrz Nintendo, nurek
lubi… Nintendo, zamki gotyckie, truskawki u Babci i przytulanki. Fan Minecrafta, Zeldy i Percy’ego Jacksona. Uwielbia żeglować daaaleko, nurkować głęboko i wchodzić na najwyższe góry
nie lubi… pająków, gotowanego szpinaku i wrednych kolegów
już nie lubi… (albo nieco mniej) klocków Lego, płatków kukurydzianych
o nas
Kasia
naval architect, yacht surveyor, writer, journalist
lubi… ciszę na morzu i kawę w kokpicie, twaróg i ogórki kiszone (daamn!) paddleboarding lub kajakowanie, idiotyczne książki i absurdalną muzykę. Uwielbia żeglować daaaleko, nurkować głęboko i wchodzić na najwyższe góry.
nie lubi…. śliskich ludzi, bananów i kolegów, których Vincent uważa za wrednych
już nie lubi… (albo lubi nieco mniej) klocków Lego, gdyż wyzwalają całą masę niecenzuralnych słów przy nadepnięciu
o nas
Marcin
operation manager, yacht surveyor, photographer, yacht master
lubi… boks, gotowanie, święty spokój, fotografowanie, pięknie poukładane kabelki, pełne akumulatory, ciche brum-brum naszego silnika, irlandzkiego rocka oraz tatuasy. Uwielbia żeglować daaaleko, nurkować głęboko i wchodzić na najwyższe góry…. aha no i klocki Lego!
nie lubi…. leżenia na plaży, a tak w ogóle, to nie ma czasu na nielubienie, no chyba, że zapomnimy przestawić solary do słońca i brakuje tych cennych amperów
już nie lubi… (albo lubi nieco mniej) klocków Lego
o nas
Matt zwany też Ma-psisko 🖤
potomek nieustraszonego Fujo z mariny Manzanillo w kolumbijskiej Kartagenie
lubił… ptaszki, muszki, ważki, krewetki, kraby i wszelkiego rodzaju żyjątka – nie pytaj dlaczego i w jakim celu. Ten pies nie bał się niczego i nikogo, a do tego był łowcą. Po tatusiu. Dla ludzi -absolutny słodziak, no chyba, że się skradał w nocy do naszej łódki. Hałas budził nie tylko nas, ale i lokalną policję, a może i gwardię narodową. Ma-psisko lubił podróżować pontonem i kajakiem. Lubił arbuzy i papaje, dał sobie obciąć łapkę za czipsy lub też ten skarb, który siedział w szeleszczącej torbie! (to pozostałość po dzieciństwie w marinie, gdzie wszyscy do częstowali smakołykami) aaaa…. jeszcze jedno! Matt lubił klocki Lego… rzuć!
nie lubił…. imbiru i psów, które go ignorowały
Mapsik umarł nagle w Panamie, 16.04.2023. Do zobaczenia w następnym wcieleniu Psinko🖤
Nasi wspaniali goście
Spotkaliśmy na swojej drodze wiele wspaniałych osób. Z wieloma również żeglowaliśmy na White Dogu. Ten wspaniały wspólny czas wspominamy z rozżewnieniem i mamy nadzieję na powtórkę.
Alex, Brendan, Rob, Vikuniu, Bizon, Mariusz, Tato Władysław, Mama Roma, Tato Adam, Dusia i Andrzej, Ania, Golo, Vigo, Mira, Zosia, Łukasz, Olek, Franek, Ula, Miki, Ania, Mama Ela, Tato Władek, Ślepy Rumun, Adaś, Magda, Rafał, Marcin, Pacias i Gosia, Jagoda, Natasza, Justyna i Damian, Ilka, Paweł, Michał….
we hope to see you again on White Dog