Huragany

Huragany – czyli czekanie na krzyżyk na mapie…

Skończył się sezon beztroski, zaczął się sezon H, a wraz z nim zaczęły się coraz częstsze pytania od Rodziców czy my to aby na pewno jesteśmy bezpieczni. hmm.. SKĄD MY TO MAMY WIEDZIEĆ? jesteśmy jak te młode owieczki na łączce, co to nie wiedzą jeszcze jak wygląda wilk. Bo o ile wiemy jak wyglądają wiatry o prędkości 50 węzłów, tak 90 – 150 czy 250 jest a.b.s.o.l.u.t.n.i.e. poza naszymi wyobrażeniami. Jasne, że czytamy, jasne, że sprawdzamy, jasne, że pytamy weteranów…..i…. każdy mówi w zasadzie podobnie, z małymi różnicami (i tu można się domyślić, że diabeł tkwi w szczegółach). Generalnie wiadomo – na południe! bo na północy to zło, wichury i Donald Trump!

– jak byłem na Grenadzie i zapowiadali sztorm wszyscy uciekli na Trynidad, a on zakręcił i uderzył dokładnie tam, a na Carriacou była cisza!
– Cholera… to ten Trynidad to dobrze czy nie?

– nie no… musisz iść na południe, tylko na południe, ale czasem masz pecha….
– Cholera… to co Trynidad czy nie?

– no tak… ale
– Ale? no to gdzie?

– no wiesz… najlepiej pływać tam gdzie nie ma huraganów :)))
– LOL

I bądź tu człowieku mądry i przygotowany. Francuzi uważają, że Martynika jest miejscem wybranym przez bogów i huragany tu nie trafiają, więc się nie przejmują i tylko czasem wyciągają wraki z mangrowców (albo i nie wyciągają, bo im się nie chce).

Tak więc obecnie rutyna poranna obejmuje kawę plus National Hurricane Center, Meteo des Ouragans, NOAA, Windy (Windy zawsze mówi – weź yo! nie przesadzaj, max co powieje to ze 15 knotów, co cykasz?), a na koniec Predict Wind na sprawdzenie ile nam zajmie ewakuacja na południe 🙂

Kotwica dodatkowa kupiona, liny dodatkowe kupione, zapasy uzupełniane na bieżąco. Paliwko w baku no i czekamy….

Tak à propos, w zatoce Meksykańskiej harcuje Barry, a my od dziś mamy pierwszy krzyżyk. Póki co 10% szans na bałagan. Obserwujemy zwarci i gotowi.

Z pokładu White Doga – owieczki

Ahoj!